Wyszłam cicho z pokoju i zamknęłam drzwi. Nie wiedziałam kto był w którym pokoju, więc weszłam do pokoju obok mojego. Łóżko było puste, pościelone. Ściany były pomalowane na kolor granatowy. W Rogu leżała gitara. To był chyba pokój Luke'a. Zeszłam na dół i usłyszałam że ktoś się krząta w kuchni. Weszłam do niej i zobaczyłam Blondyna. Bez koszulki.
- Hej księżniczko jak się spało?
- Dobrze, ale nie wiem czemu do cholery obudziłam się o siódmej.
- Co chcesz na śniadanie?
- Hmmm... Zrobimy naleśniki.
Wstałam i wzięłam z lodówki składniki.Spojrzałam w jego stronę. Wyciągał miskę. Spojrzał się na mnie.
- Godziny na siłowni nie poszły na marne, co nie? - przyłapał mnie na spoglądaniu w jego stronę. zaczerwieniłam się a on zachichotał. To faceci umieją tak uroczo chichotać?! Wrzuciłam składniki do miski a Luke mieszał.
- Gdzie jest patelnia?
- W szafce po lewej.
Wzięłam patelnię i próbowałam odpalić gaz
- Dziewczynki nie powinny bawić się ogniem - powiedział i przestał mieszać. Na jego twarzy pojawiły się te urocze dołeczki. Podszedł do mnie i odpalił gaz. Znowu się zaczerwieniłam. Jak ten człowiek na mnie działa! Zaczęliśmy smarzyć naleśniki. Po 10 minutach na talerzu był stos naleśników. Wzięliśmy je na mniejsze talerze i zaczęliśmy jeść.
- Smacznego księżniczko.
Dlaczego on tak do mnie mówił?! Nie zrozumiem facetów. Zjedliśmy w ciszy, co nam odpowiadało, przynajmniej mi. Chciałam włożyć talerz do zmywarki, ale mi go odsunął. Znowu chciałam go chwycić, ale go wziął. Droczył się ze mną. Nagle wstał i przewiesił mnie przez ramię. Zaczęłam krzyczeć i walić go aż w końcu położył mnie na kanapie i zaczął łaskotać. Głośno się śmiałam aż w końcu Luke przestał opadliśmy na kanapie i rozejrzeliśmy się. Dopiero teraz zauważyłam że Ash i Calum nam się przyglądają.
- No widzę poprawiły się wasze relacje.
Spojrzeliśmy na siebie nie wiedząc co powiedzieć.
- W kuchni macie naleśniki
- Dzięki.
Luke wstałi poszedł do pokoju. Poszłam za nim.
- Grasz na gitarze? - zapytałam. Stanął na schodach.
- Tak, a skąd wiesz?
- Rano kiedy wstałam poszłam do jakiegoś pokoju by zobaczyć co się dzieje. Była w nim gitara.
- I trafiłaś na mój?
- Yhym.
Szedł dalej. Zatrzymał się przed drzwiami swojego pokoju. Spojrzał na mnie pytająco gdy stanęłam razem z nim.
- Boo... Ymmm... Mógłbyś mi pokazać jak grasz?
- Spoko, wchodź.
Tym razem mogłam się dokładniej przyjrzeć pokojowi. Łóżko stało pod oknem, a zaraz obok niego było biurko z jakimiś papierami. W rogu pokoju stała szafa, a obok niej były drzwi - które według moich domyśleń - prowadziły do łazienki.
- Ja idę się ubrać no chyba że nie chcesz - mruknął z tym swoim chytrym uśmieszkiem.
- Idź się już lepiej ubierz.
Po chwili wrócił już w ubraniach.
- Ej ziemia do Emmy!
Otworzyłam oczy. Kiedy ja je do cholery zamknęłam?!
- Aż tak Ci się spodobało? - na jego twarzy znowu pojawił się chytry uśmiech.
- To było...
- Niesamowite? Zajebiste? Kuszące?
- Pieprz się - popchnęłam go na łóżko
- Ale tylko z tobą.
Wstałam i poszłam na dół. Co on sobie wyobraża?!
- Ja go lubię.
- A ja nie.
Zajebiście. Rik go lubi, pewnie dlatego że mają podobne charakterki. Zaczęłam schodzić po schodach. Poszłam do salonu. Usiadłam na kanapie obok Caluma.
- Jak tam wczoraj wieczór?
- Spoko. - mruknęłam trochę smutno.
- Co się stało?
- Nie nic.
- Emma, jeśli coś się stało to masz mi o tym powiedzieć!
- Nic się nie stało! - fuknęłam i pobiegłam na górę. Zamknęłam szybko drzwi na klucz. Położyłam się na łóżku i zaczęłam płakać. Zza drzwi słyszałam walenie i krzyki.
- Emma! Otwórz te drzwi!
Dlaczego on musi być taki nachalny?!
- Emma, on się tylko pytał, martwił się.
- Zamknij się Rik!
Dlaczego on ostatnio działa mi aż tak na nerwy?
CALUM POV
Wybiegła na górę. Co ja z nią mam. Pobiegłem za nią ale drzwi były zamknięte. Zacząłem w nie walić i krzyczeć.
- Emma! Otwórz te drzwi!
Po chwili usłyszałem jej krzyk.
- Zamknij się Rik!
I teraz musiała się na nim wyrzywać.
- Ej stary, czemu ona woła na ciebie Rik? - zapytał Ash
- To nie na mnie.
- To na kogo...
- Nieważne! Nie twój zasrany interes!
- Spokojnie, tylko pytałem.
LUKE POV
Grałem sobie na gitarze aż w końcu uszłyszałem krzyk Caluma
- Emma! Otwórz te drzwi!
A po chwili krzyk Emmy
- Zamknij się Rik!
Co? Rik? Kto to jest?
- Ej stary, czemu ona woła na ciebie Rik? - zapytał Ash
- To nie na mnie.
- To na kogo...
- Nieważne! Nie twój zasrany interes!
- Spokojnie, tylko pytałem.
O co chodzi? Rik... Riker... Riker Johnson.. Nie nie.Wziąłem zapasowy klucz z jej pokoju, w sumie nie wiem po co go trzymam.Wyszłem z pokoju i zobaczyłem czy nikogo nie ma na piętrze. Zapukałem cicho do jej drzwi. Załkała. Wziąłem klucz i otworzyłem drzwi. Zobaczyłem ją w fatalnym stanie. Miała czerwone, podkrążone oczy i poczochrane włosy. Zamknąłęm drzwi i podeszłem do niej. Przytuliłem ją. Musiała się komuś wypłakać w ramie. Niestety padło na moją koszulkę.
- Ej, Emma co się stało?
- Nic, nie ważne, po prostu mnie przytul.
****************************************
Hejo hejo :3. Maaamy nowyy roooozdziiaaaał!!!
Co myślicie? Trochę Luke'a i Emmy <3 . Oni są tacy uroooczy. Czytasz - komentujesz.
Do następnego rozdziału, Hej!
AAAAA <3
OdpowiedzUsuńAAAA <3
Usuń